wtorek, 4 grudnia 2012

Największy skarb Skandii skradziony!...



Najeźdźcy

Autor: John Flanagan
Tytuł oryginału: Brotherband. The invaders
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:438
Seria: Drużyna
Moja ocena: 9/10
Hal wraz z drużyną Czapli poradzili sobie z próbą, pokonali rywali i udowodnili, że zasługują na miano prawdziwych wojowników. Niestety-radość ze zwycięstwa nie trwała długo...
Najcenniejsza skandyjska relikwia, od trzystu dwudziestu lat leżąca w świątyni, została skradziona. To Czaple stały tej nocy na warcie i to one ponoszą odpowiedzialność za to, co się stało.
Hal ma niewielką szansę na to, by oczyścić imię swoje i swojej drużyny. Musi dopaść i pojmać człowieka odpowiedzialnego za kradzież, madziarskiego pirata Zavaca. Wzburzone wody nie sprzyjają żegludze, więc doścignięcie "Kruka" i jego załogi nie będzie łatwe. Czaple, pod wodzą swego młodego skirla oraz z pomocą Thorna zrobią jednak wszystko, by odzyskać dobre imię w skandyjskiej ojczyźnie.

"-Gdybym wiedział, że dostanie mi się miejsce tuż przy wejściu, wyciągnąłbym inny los.[...]
- Czy zdajesz sobie sprawę, jak bezdennie głupie jest zdanie, które właśnie wypowiedziałeś?" 

Akcja powieści toczy się w okolicach Skandii, w świecie znanym  nam już z serii Zwiadowcy. W tej książce mamy plejadę różnych charakterów i postaci: piratów, złodziei, wynalazców... Każda osoba ma bardzo rozbudowany charakter i cechy odróżniające go od innych. Szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolona z autora jeśli chodzi o pojęcia związane z żeglarstwem i bronią, widać, że bardzo się tym interesuje. Pomysłowość Hala- który jest pół Skandianinem, a wpół Aralueńczykiem, bardzo mnie zadziwia, ale i zadowala. Akcja cały czas mknie naprzód, dowiadujemy się coraz to nowych rzeczy. Sczególnie przypadła mi do gustu postać Thorna, który kiedyś był wielkim wojownikiem, jednak po utracie ręki stał się pijaczyną. Wyciągnął go z tego stanu Hal, potem wojownik dołączył do jego załogi. Ma on po prostu świetnie dopasowany charakter. Inni bohaterowie także mnie co i rusz zaskakują swoimi zdolnościami i pomysłami. A najważniejszą rzeczą jest to, że zawsze się w tej książce coś dzieje, nie ma momentu wytchnienia, akcja toczy się dalej.

"-Zrozumiano- odparli chórem. A potem Ulf dodał:
-A więc ja mam podnosić żagiel?
-TAK!-wrzasnął Stig.- Ty podnosisz żagiel. Ty tam, drugi, kimkolwiek jesteś, trymujesz żagiel."

Nie brakuje tu dowcipów i gierek słownych, czasami szczerze mówiąc zapominałam się, że główni bohaterowie mają po mniej więcej szesnaście lat, a nie trzynaście. Zaskakujące jest również zakończenie, które otwiera wiele pomysłów dotyczących kontynuacji. Całokształt jest całkiem niezły, ale dodałabym odrobinę więcej elementów poboczych typu kradzież w obozie albo coś takiego, jednak i tak dobrze jest tak, jak jest.

" Nauczył się, że nigdy nie należy ani martwić się, ani cieszyć na zapas. Jak zdążą, to zdążą."

Książka adresowana jest głównie do osób w wieku 10-15 lat, jednak i tak nie zaszkodzi przeczytać chociażby ze względu na pojęcia żeglarskie. Autor pisze w tej książce wszystko tak, jakby sam był tego świadkiem, jakby przeżył podobne sytuacje do bohaterów. Pochwalę też to, że książka nie jest z typu takich, w których jeden bohater wypada na cały garnizon i nic mu się nie dzieje, nawet draśnięcia nie ma, wręcz przeciwnie. Ogólnie jest to bardzo ciekawa książka akcji, gorąco polecam wszystkim fanom Zwiadowców, bo i na tej serii się nie zawiedziecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz