środa, 13 lutego 2013

The Versatile Blogger


 Za nominację (albo ponaglenie) dziękuję Marcepankowej.

ZASADY: 

Każdy nominowany Blogger powinien: 
- podziękować każdemu nominującemu Bloggerowi u niego na blogu, 
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu, 
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie, 
- nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują, 
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Ok, to teraz coś niecoś o mnie...
1.
Jestem harcerką od marca 2010 roku. Należę do drużyny ZHR, w te wakacje jadę na mój czwarty obóz. Od pewnego czasu nie wyobrażam sobie życia bez harcerstwa i osób do niego należących.
2.
Mam w domu ośmioletnią suczkę Golden Retriever oraz sześcioletniego dachowca. Pomimo stereotypowego stwierdzenia, że koty i psy się nie lubią, to oni się naprawdę świetnie dogadują.


3.
To jest może trochę dziwne, ale nie lubię jak w książkach wciskają mi kit o takich rzeczach jak ścinanie, wieszanie kogoś i tortury. Właśnie dlatego tak się ucieszyłam, gdy w moje ręce wpadła książka "Historia tortur i egzekucji", w której nie ma kłamstw, same fakty. Wiem, jestem dziwna i możliwe, że trochę nienormalna, ale proszę, nie bądźcie na mnie źli. Taka po prostu jestem, lubię poznawać prawdę.
4.
Uwielbiam wszelkie sporty, z wyjątkiem piłki nożnej. W ostatnie wakacje wyrobiłam sobie patent żeglarza jachtowego, pływam na windsurfingu, jeżdżę na nartach... jednym słowem, uprawiam strasznie dużo sportów ;)
5.
Po cichutku piszę sobie różne opowieści i historie. Nie pokazuję ich prawie nikomu, czasami przyjaciółkom i koleżankom. Aha, i jeszcze teraz zaczęłam publikować moje kilkuczęściowe opowiadanie w gazetce szkolnej. To moja tak naprawdę pierwsza publikacja.
6.
Jestem otaku, to znaczy fanem magi i anime. Jeżdżę na konwenty, mam półkę komiksów i oglądam seriale. Moimi ulubionymi są: Hetalia, Death Note, Vampire Kight, Alicja w Krainie Serc i Kuroshitsuji.
7.
Należę także (od niedawna) do bractwa łuczniczego. Czyli: strzelam z łuku, robię strzały i różne rzeczy potrzebne do treningów. Muszę sobie jeszcze sobie tylko uszyć suknię wzorowaną na tych z XV wieku i będę mogła jeździć na turnieje łucznicze.

Ok... chyba wszystkie blogi, które znam zostały nominowane do Versatile Blogger, więc po prostu zapraszam wszystkich, którzy chcą dołączyć do tej zabawy :)

wtorek, 12 lutego 2013

Zwierzęta i maszyny

Lewiatan

Autor: Scott Westerfeld
Tytuł oryginału: Leviathan
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 420
Moja ocena: 8/10
Seria: Lewiatan
W alternatywnej przeszłości Europa zmierza ku światowej wojnie. Mocarstwa pod przywództwem Niemiec stworzyły armię potężnych bojowych maszyn. Ich przeciwnikami są angielscy darwiniści i wyhodowane przez nich niezwykłe żywe organizmy.

"Teraz strzelają do nas   f l a r a m i? Powariowali?"

Cała historia opowiada głównie o dwóch osobach. Pierwszą z nich jest nastoletnia Deryn Sharp, która podstępem dostała się do angielskich Sił Powietrznych. Natomiast drugim bohaterem jest arcyksiążę Austro-Węgier, Aleksander, który po śmierci rodziców ucieka z kraju wraz ze swoimi nauczycielami. Losy obojga bohaterów splatają się ze sobą w najmniej oczekiwanych okolicznościach. 
  Powieść naprawdę wprawiła mnie w zaskoczenie. Wcześniej spoglądałam na tę książkę z lekką niechęcią ( przepraszam!), ale gdy tylko zaczęłam ją czytać, to tak mnie wciągnęła... Co prawda niektórzy mogą poczuć się zniesmaczeni tym, że jest ilustrowana, ja na początku też się tak trochę czułam, jednak potem uzmysłowiłam sobie, że dodają one swoisty nastrój.

" Jej wzrok wędrował pospiesznie między zwiniętą żółtą płachtą, a zbliżającą się burzą i zastanawiała się, co w takiej sytuacji zrobiłby  c h ł o p i e c."

 A co do kreacji bohaterów: autor ma u mnie dużego plusa. Zadbał o to, aby Deryn i Alek bardzo różnili się między sobą, chyba ze względu po części na środowisku w którym się wychowywali. Super jest także to, że pomimo iż książka napisana jest w narracji trzecioosobowej uczucia bohaterów są dokładnie opisane i nieskrywane przed nami. Dodatkowo pan Westerfeld pamiętał cały czas o tym, że Deryn tak naprawdę jedynie podszywa się pod chłopaka i nie wie dokładnie, jak oni się zachowują. 

" Bosman powinien zajmować się kadetami, ale najwyraźniej wydawało mu się, że ma im też matkować."

 A teraz przyszła pora na omawianie fabuły i wymysłów autora. Na pierwszy ogień idzie akcja: naprawdę niezła. Bohaterowie nie siedzą w miejscu, tylko cały czas coś robią. Mam tylko jedno ALE: książka jest naiwna(, co można zobaczyć pod koniec); oraz przewidywalna w niektórych aspektach. Ale tak poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku. I oto teraz pomysły na zwierzęta i machiny. Mogę to wszystko określić jednym słowem- fantastyczne. Jetem pod wrażeniem wszystkich tworów, a w szczególności statków-zwierząt. Niesamowite jest to, że praktycznie rzecz biorąc autor wytłumaczył w jaki sposób jest to możliwe.

"-Chyba dam sobie radę z jedną kobietą- odparł Alek, wzdychając.- O ile oczywiście nie weźmie ze sobą tej swojej bestii."

 Podsumowując, polecam gorąco książkę wszystkim fanom gatunku steampunk. Błyskawicznie się ją czyta i ma się przy tym świetną zabawę śledząc losy bohaterów. Co prawda na początku może być troszeczkę nudna, ale później akcja się rozkręci.