czwartek, 24 stycznia 2013

Wyspa Żołnierzyków

I nie było już nikogo

Autor: Agata Christie
Tytuł oryginału: And Then There Were None
Wydawnictwo: Dolnośląskie (grupa Publicat s.a.)
Ilość stron: 213
Moja ocena: 7/10
Dziesięć osób podejrzanych o morderstwo zostaje zaproszonych przez tajemniczego gospodarza do domu na wyspie. Gdy ginie druga z nich, pozostali zdają sobie sprawę, że to, co początkowo uważali za nieszczęśliwy wypadek, jest dziełem zabójcy. Postanawiają odkryć jego tożsamość. Nie jest to proste, gdyż nikt nie ma alibi. Odizolowani od społeczeństwa, niezdolni do opuszczenia miejsca pobytu umierają jeden po drugim w sposób opisany w dziecinnej rymowance, którą ktoś wywiesił w ich pokojach.

" - Kwestia czasu... czasu? My nie mamy czasu! Wszyscy pomrzemy..."

Akcja powieści toczy się na Wyspie Żołnierzyków, którą nabył niejaki pan U.N. Owen. Dziesięciu bohaterów zostaje zaproszonych do posiadłości na niej wybudowanej. Właśnie z powodu takiej ilości bohaterów możemy na początku gubić się trochę w fabule i nie rozumieć o kogo chodzi. Po pewnym czasie jednak można przywyknąć, zwracając też uwagę na to, że coraz mniej osób pozostaje wśród żywych. Fabuła nie tyle niesamowita, co w miarę pomysłowa.

" Jeśli chodzi o mnie, ie mam najmniejszej wątpliwości, że zostaliśmy tu zaproszeni przesz szaleńca."

Dzięki zróżnicowaniu charakterów postaci, książka robi się znacznie ciekawsza. Poza tym, kilka emocjonujących momentów, po których podejrzewamy coraz to inne osoby. Nie nudziło mi się aż do końca powieści, ale dobrze radzę, nie patrzcie , co będzie na kocu, bo zepsujecie sobie tylko zabawę. A morderca i jego motywy są bardzo ciekawe... Jednym słowem, bardzo ciekawa lektura, szybka i przyjemna. Pomimo, że jest narracja trzecioosobowa, to uczucia bohaterów opisywane są niemal jak w pierwszoosobowej.
. . .
Mam do wszystkich takie małe pytanko. Czy znacie jakieś dobre horrory, albo przynajmniej przeciętne?

sobota, 12 stycznia 2013

Powrót do krainy smoków

Dziewiąty Mag. Zdrada

Autor: Alice Rosalie Reystone
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 542

Moja ocena: 9/10
Seria: Dziewiąty Mag
Smoki ruszyły w jej stronę. Wyciągnęła dłoń i odparła atak zaklęciem...
Nad światem dziewięciu miast nadciągają czarne chmury. Wybitni czarnoksiężnicy w pośpiechu pracują nad sposobami walki z groźnymi nyrionami. Nadszedł czas rozpoczęcia szkolenia magów medyków i budowy szpitala dla smoków i pegazów na Trollowych Rubieżach, Ale na Wielkiego Xaviere'a! Kobita Dziewiątym Magiem?! To niedorzeczność i obraza społeczności wszystkich miast. Poza Severianem i Teobaldem nikt nie chce się zgodzić, aby Ariel podeszła do próby na Dziewiątego Maga. Czy otrzyma tę wielką szansę?...

"To, co jest nam pisane i tak się spełni. Nie widzisz tego?"

Kontynuacja Dziewiątego Maga (recenzja TUTAJ). Tym razem główna bohaterka, Ariel, musi stawić czoła zdrajcy, który tylko czyha na jej śmierć. Jednocześnie dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy dotyczących jej ukochanego, Marcusa. Kobieta musi stawić czoła wielu niebezpieczeństwom i przeciwnościom losu oraz dopiąć swego w niektórych sprawach.
Książa w pełni mnie zadowoliła. Niesamowite zwroty akcji robią swoje, czytelnik jest coraz bardziej zainteresowany tym, co się będzie działo dalej. Przy czytaniu tej powieści pewne rzeczy na pierwszy rzut oka wydawały się oczywiste, jednak po pewnym czasie okazuje się, że są jeszcze bardziej skomplikowane, niż myśleliśmy. Pełno zwrotów akcji, dzięki czemu prawie żadnych naszych przypuszczeń nie możemy być pewni. 

" Był piękny i jednocześnie straszny. Nie dostrzegła na jego twarzy najmniejszego śladu ciepłych ludzkich uczuć. To było oblicze bezdusznej bestii."

Ta część jest na pewno jeszcze bardziej emocjonująca i krwawa od poprzedniej, jednak zarazem zamieszczono tu parę fragmentów erotycznych. Tak więc, jeśli ktoś sięga po tą książkę, musi spodziewać się  takich właśnie fragmentów. Przyznaję się, na początku mi się nie podobało wprowadzenie córki Ariel, Amandy, do tego świata, ale potem jakoś zmieniłam swoje poglądy jej dotyczące. Jak się okazuje pod koniec powieści, najwyraźniej to jej przygody będą opisywane w kolejnym, ostatnim zresztą, tomie. I szczerze mówiąc bardzo dobrze. To prawdopodobnie zaczęłoby być monotonne, gdyby przez wszystkie trzy części ktoś zagrażał życiu Ariel, a tak to bohater główny zmienia się.

" Moje miejsce jest tutaj. Dołączę do was najszybciej jak będę mogła. Przeznaczenie jest rzeczą nieuchronną... No, lećcie!"

Dużym plusem jest także wprowadzenie wielu nowych postaci do fabuły. Każda z nich różni się charakterem, czego już chyba nie muszę nadmieniać. Pojawiają się też tutaj różne nowe stwory, jak harpie, autorka kontynuowała także wątek o centaurach. Aż chciałam się znaleźć w tym świecie! Z resztą, nie pierwszy raz o jakiejś książce tak myślę... No, ale wiadomo, takie książki to niestety fikcja, więc nie znajdziemy się w alternatywnej rzeczywistości, chociaż wiele osób na pewno bardzo tego pragnie. Ogólnie rzecz biorąc, książka jest naprawdę bardzo dobra, chociaż na samym początku było mnóstwo elementów z romansu, to potem autorka zgrabnie wprowadziła wątki, które zneutralizowały trochę poprzednią treść.

" Bestie wyciągały ofiary z kryjówek, a gdy nie mogły, po prostu rozdeptywały ich schronienia. Ulicami płynęły strumienie krwi i wszędzie leżały zmasakrowane ciała."

Osobiście już nie mogę się doczekać wydania trzeciej części, no ale co mogę zdziałać, wyjdzie dopiero na jesień. Osobom, które jeszcze po tą serię nie sięgnęły, naprawdę gorąco polecam, a co do osób, które już przeczytały, to mam nadzieję, że powieści podobały Wam się tak samo, jak i mi.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Świat równoległy



Dziewiąty Mag

Autor: Alice Rosalie Reystone
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 532
Moja ocena: 10/10
Seria: Dziewiąty Mag
Ataki trolli, chimer i cyklopów są coraz bardziej zuchwałe. Magiczne kopuły chroniące dziewięć miast tracą moc, smoki zaczynają chorować.Za radą wszechwiedzącej Oriany dwunastu oficerów wyrusza do równoległego świata.

" A skoro jej tu nie ma, to znaczy, że ani jego świat, ani... on tak naprawdę wcale jej nie obchodzą."

Książka mnie zachwyciła. Pochłaniałam każde słowo, każdą literkę w błyskawicznym tempie, a odkąd doczytałam do końca nie mogę wytrzymać, aby nawet przez minutę o niej nie myśleć. No dobra, pewnie zadajecie sobie pytanie: co tak bardzo mnie w niej zachwyciło? Już wyjaśniam. Zagłębianie się w ludzkie uczucia, fabuła, postaci, stwory... jeszcze trochę mogłabym wymieniać. Ale zacznijmy od początku. Po pierwsze, nareszcie w moje rączki trafiła książka, która nie opisuje jakiejś zakochanej nastolatki, tylko dorosłą, dojrzałą kobietę, matkę ośmioletniej Amandy.( Do tego stopnia mnie to zauroczyło, że nie mogłam przestać czytać do czwartej rano, ale to szczegół.) Bohaterka nie chce dopuścić do siebie uczuć i przywiązywać do tego świata, ponieważ wie,  że będzie musiała wrócić do swojego dawnego życia i opuścić to miejsce. Ma charakterek, to trzeba przyznać, potrafi odpłacić pięknym za nadobne. Ogółem chodzi o to, że jest jedną z osób, która może uratować smoki i ludzi od zagłady.

" Czarodziejm w końcu mógł być k a ż d y, ale czarodziejem i oficerem jednocześnie tylko n i e l i c z n i."

Na swojej drodze Ariel spotyka wielu ciekawych ludzi, czasami gubiłam się kto jest kim, ale tylko czasami. Co do fabuły, to nie mam jej nic do zarzucenia. Świetnie wykreowana, fantastyczne zwroty akcji, tajemnice, sceny pełne napięcia. Tego wszystkiego wymagam od dobrych książek, więc ta zalicza się do nich w 100%. Czasami bywam wybredna co do postaci- nie mogą być sztuczne, jednakowe, szare, stereotypowe... na całe szczęście żaden z bohaterów taki nie jest. Oczywiście, znajdą się takie osoby, których znienawidzimy od pierwszego wątku o nich. Bardzo mi się spodobało to, że elfy mogą mówić tylko prawdę. 

" -Ale nie przejmuj się, Efrem- poklepała go przyjaźnie po ramieniu- ciebie i tak by nie tknęły One nie jedzą byle czego!"

Nie będę za bardzo wprowadzała treści fabuły: sama strasznie niecierpliwiłam się, co się stanie dalej, więc nie chcę Wam tej przyjemności odbierać. Niektórzy mogą to uznać za romansidło, jednak ja uważam, że to nie jakieś tam tępe miłosne paplanie, tylko przemiana wewnętrzna bohaterów, ludzkie zachowania i tak naprawdę nauka bycia człowiekiem. Co do stworzeń, to są one niesamowite i niektóre tak realistycznie opisane, że stały mi przed oczami, gdy tylko je zamykałam.

" - Wyciągnij pasek z moich spodni- polecił.
- C-co? Co takiego?- wyjąkała patrząc do góry.- Po jaką cholerę?- zapytała ze wściekłością. No, jeśli on się myli..."

Podsumowując, książka chyba bardziej zaadresowana do dziewczyn, ze względy na wiele elementów romantycznych, jednak naprawdę warto przeczytać. Nieliniowa fabuła, narracja trzecioosobowa jednak uwzględniająca dokładne uczucia i myśli bohaterów. Język, którym posługuje się autorka sprawia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Od razu mówię, jest tutaj trochę przekleństw. Osobiście pokochałam tę książkę z całego serca i już nie mogę się doczekać następnych części.

wtorek, 1 stycznia 2013

Wyniki konkursu!

A więc, dzisiaj o ok. pierwszej w nocy wylosowałam osobę, do której powędruje książka Głębiej.

A osobą tą jest
Gratulacje! Teraz tylko czekam na adres, na który mogłabym wysłać nagrodę.